Dla zaprzyjaźnionej nauczycielki. Ale pacynka mi się nie udała się niestety. Zależało mi na zachowaniu proporcji pierwowzoru i oczywiście nie zmieściła się do niej ręka. Wypchałam więc całą i tylko do główki można wsadzić palec, ale mało to wygodne. Następna będzie lepsza. Ale podobieństwo chyba w miarę, prawda?
jak dwie krople wody :) na pewno uatrakcyjni zajęcia :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajny ludzik, ale może dałoby się przerobić na pacynkę? Poszerzyć z boków klinami? albo na patyk i będzie kukiełka :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczną ma mordkę;)
OdpowiedzUsuń