niedziela, 23 lutego 2014

Gęsi

To był bardzo pracowity weekend. W trzy dni uszyłam:
- 9 koszyczków na serwetki,
- 6 koszyczków wysokich w kształcie walca,
- 1 koszyczek niski w kształcie walca na truskawki,
- 15 truskawek,
- 12 gęsi.
A oprócz tego rodzina w domu, więc gotowanie, pranie, sprzątanie czyli codzienne standardy.
Padam.




Truskawki




Tekstylne koszyczki













poniedziałek, 17 lutego 2014

Bawełniany kocyk marine

To drugi skończony kocyk granny squeres. Został jeszcze jeden, może idąc za ciosem też go dokończę niedługo, kto wie ;)





sobota, 15 lutego 2014

Ciepły pled z akrylu

Taki pled nie jest łatwym przedsięwzięciem. I nie chodzi tu o technikę, a raczej o motywację. Jeśli nie jest to projekt zamówiony przez kogoś, to szybko tracę zapał i pierwotne założenia zwykle biorą w łeb. W efekcie wszystkie zaczęte granny squeres skończyły jako kocyki dla lalek. Z tym jednak było inaczej. Udziergałam go w niecałe dwa tygodnie siedząc z chorymi dziećmi w domu. Pled powstał z kłębków mojej świętej pamięci babci, które znalazłam porządkując jej zbiory włóczek. Jest to niezbyt dobry jakościowo gruby akryl, w dodatku z wielu pozwiązywanych kawałków, ale za to w pięknych pastelowych kolorach. Wprawne oko zauważy, że jasna włóczka to tak naprawdę dwa odcienie, a nawet dwa gatunki przędzy, bo oczywiście jednej było za mało. Ale dzięki temu to prawdziwy babciny kocyk z resztek. I jak się zapewne domyślacie mam do niego bardzo osobisty stosunek. Dlatego nie trafi do nikogo, nawet do lalek moich córek, tylko będzie cieszył moje oczy. Ma 140x150cm, nie jest wielki, ale wystarczający, żeby się nim okryć siedząc z książką na kanapie. A teraz sprawdza się doskonale, bo dzieci sprzedały mi wirusa.





środa, 5 lutego 2014

Bosa szydełkowa lala

Mam chyba jakiś defekt, ale nie lubię obutych lalek. Mogą być w swetrach, kurtkach i czapkach, ale bez butów. Buty tylko na specjalne zamówienie ;) Może to jakieś uprzedzenie z dzieciństwa, bo wszystkie moje lalki miały pogubione buty.