Nie ukrywam, że motyl bardzo mi się spodobał. Wyszywałam go dość systematycznie i wczoraj skończyłam. Dziś rano został wyprany, wyprasowany i zastępczo oprawiony. Zdaję sobie sprawę, że najlepiej wyglądałby w drewnianej ramie, ale postanowiłam nie generować dodatkowych kosztów i wykorzystywać to co mam w domu. Najwyżej kiedyś zmienię mu ramę.
EDIT:
No dobra, ta antyrama była okropna. Wyjęłam więc nieaktualne już zdjęcie dzieci wydrukowane na domowej drukarce zajmujące doskonale pasująca ramę i jest. Zdjęcie koszmarne (z lampą), bo obrazek wisi centralnie naprzeciw okna i odbija się w nim wszystko. Ale różnica ogromna.
No kochana jednak zmieniłaś ramkę :) a motyl jak pisałam na Fb - prześliczny i szybko go wyhaftowałaś :)
OdpowiedzUsuńhe he, nie mogłam przeboleć takiej byle jakiej oprawy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie z taką ramą inaczej, lepiej ten motyl wygląda. Szybko Ci poszedł!
OdpowiedzUsuń