Mąż mi dziś zrobił niespodziankę i zabrał mnie do pasmanterii. To nie byle co, ponieważ na moim osiedlu jakiś czas temu zlikwidowano jedyną względnie dobrze zaopatrzoną pasmanterię. Kupiłam mulinę Ariadna na nowy projekt, jeszcze kilka kolorów cieszących oko dodatkowo, jakieś zamki, jakieś gumki, pomacałam różne tkaniny, po które wkrótce zamierzam wrócić, bo dziś nie potrafiłam się zdecydować.
Przy okazji dzisiejszego posta zapraszam Was na candy do Flory.
Pozazdrościć takiego męża mój też toleruje moje hobby nawet robi mi wydruki wzorów hihi ;)))
OdpowiedzUsuńpozDrawiaM ciepło ;)