Zrobiło się prawie wiosennie, więc u nas zmiana dekoracji. Zimowe kombinezony poszły do piwnicy, a do użycia weszły jeszcze ciepłe, ale wiosenne okrycia. Do starego beretu Ewy, który okazał się idealnie pasować do nowej kurtki, dorobiłam nieduży szalik w kolorze ecru.



Powstała też moherowa Miki, tym razem w pięknym kolorze fuksji.


I fiołkowa chusta, którą zaczęłam robić chyba z rok temu, ale udało mi się ją wreszcie skończyć.

I powiem Wam jeszcze, że impreza dla mojej babci udała się pysznie :) Babcia była bardzo wzruszona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz