Postanowiłam rozpocząć nowy rok pracowicie. Wykorzystałam więc swój wygrany bon zakupowy w sklepie z tkaninami i dokończyłam szycie powłok na poduchy. Tym samym kanapa ma nowy finalny wystrój. Jest tak, jak miało być: przytulnie i kolorowo.
Pamiętacie czapkę Miki? Zostało mi sporo tego pięknego szarego moheru, więc zrobiłam drugą taką samą.
Natomiast w tej chwili na warsztacie mam coś takiego. Uzbrójcie się w cierpliwość ;)
A jak skończę anioły to mam zamiar usiąść do kilku rozpoczętych szydełkowo-drutowych robótek. Będzie co robić do wiosny :)
Super kolorowe poduchy!
OdpowiedzUsuń