sobota, 11 grudnia 2010

Pilotka...

... dla Protka ;) Następna czapka uszatka, tym razem gruba na mrozy. Uwielbiam to zestawienie kolorów. Jest takie stylowe i przywodzi na myśl błękit nieba popruty białymi chmurkami nad zieloną łąką :) Ehhh... A za oknem tylko biaaało...



4 komentarze:

  1. Boska ta czapa! Sama bym sprobowala wydziergac takie dla moich chlopakow! Masz moze na nia jakis "przepis"??
    Wpadlam tu na bloga przypadkiem blakajac sie po sieci i dodaje do ulubionych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, miło mi :)
    To zwykłymi słupkami robione, tak intuicyjnie. Tzn początek mogę Ci podać, a nauszniki to już na oko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chetnie przyjme jakies wskazowki, czapek jeszcze nie robilam. A tak na marginesie, do rownowagi dla Twoich czterech dziewczynek, ja mam 4 chlopcow, z czego dwaj najmlodsi jeszcze w brzuchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale czad! :) uwielbiam takie sytuacje :) Czy Ty prowadzisz bloga? Bo chętnie bym śledziła Wasze zmagania z czwórką chłopców :) Instrukcję chętnie napiszę. Napisz na mojego maila to odpiszę :)

    OdpowiedzUsuń