czwartek, 22 lipca 2010

wbrew wszelkim normom...

... moja doba potrafi się rozciągnąć.
Jak tylko mi się chce, to ogarniam cały dom, mam czas żeby ugotować obiad, poczytać dzieciom i oddać się moim pasjom. A że często mi się nie chce w domu robi się bałagan, albo nie ma obiadu, bo dzieci bez ksiażki nie zasną, a moje pasje się niecierpliwią...

Jeśli jesteście ciekawi co powstaje z tego bałaganu, to gorąco zapraszam.

1 komentarz: