Uwielbiam granny squeres! Zrobiłam więc dwie kolejne poduchy do kolekcji. Jedną, znanym już wzorem, niebieską z amarantowymi akcentami i drugą, wg nowego schematu, w mojej ukochanej (jednej z wielu) palecie kolorystycznej, czyli połączeniu zieleni, turkusów i niebieskiego.
Nie wiem czy któraś z Was ma tak samo, ale mój mózg ma pewną interesującą właściwość. Otóż zapamiętuję różne miejsca i czynności, które w nich wykonywałam w określonym czasie. Właściwie mój twardy dysk zupełnie bezwiednie zapisuje cały obraz pewnej zaistniałej sytuacji. Następnie, kiedy powracam do danego miejsca, przypominam sobie wszystko. W zasadzie nic niezwykłego, zwykła pamięć wzrokowa. W praktyce wygląda to tak, że idąc np. po osiedlu na którym się wychowałam, przypominam sobie o czym w danym miejscu rozmawiałam z przyjaciółką podczas spaceru z psem ponad 20 lat temu :)
Jaki ma to związek z moimi robótkami? Zwykle zaczynam nową robótkę siedząc wygodnie na kanapie i oglądając jakiś film. Dlatego kiedy patrzę na niektóre z nich przypomina mi się, co wtedy oglądałam.
A ta poduszka to Tytus Andronikus ;)
Obie mają tylko szydełkowy front naszyty na powłoczkę z bawełnianej surówki zamykanej na zamek błyskawiczny.
I moja kolekcja w całości ;)
Świetne poduchy !
OdpowiedzUsuńta niebieska jest fantastyczna, chyba będę się musiała zainspirować :)
OdpowiedzUsuń