Znowu mam fazę na turkusy i brązy. Tym razem w tej kolorystyce uszyłam anioła. Każda kolejna lalka wychodzi mi coraz lepiej i staję się bardziej krytyczna w odniesieniu do tych, które uszyłam wcześniej ;) Za to zdjęcia nadal robię koszmarne :S
Na koniec oliwkowa chusta i mitenki dla przyjaciółki. Chustę zrobiłam już dawno, ale moja ukochana Madzia tak ją eksploatowała, że musiałam dokonać drobnej naprawy ;) Oby nadal dobrze jej służyła :)
Miłego tygodnia!
sama słodycz ten anioł :)
OdpowiedzUsuń