Dziś małe podsumowanie, bo się trochę rzeczy uzbierało.
Po pierwsze bardzo Wam dziękuję za miłe słowa i uwagi jakie znajduję w Waszych komentarzach :) Jest mi niezmiernie miło, że mój blog ma już swoich stałych bywalców :)
Po drugie pokażę Wam dziś trochę rzeczy, które mi się spiętrzyły. Na pierwszy ogień fartuch. Wreszcie uszyłam sobie fartuch kuchenny i koniec z bluzkami pochlapanymi sosem pomidorowym.

W związku z tym, że zabrałam się znów ochoczo za szycie, trochę uzupełniłam zapasy tkanin.


No i szydełkowe :) Dwa komplety jesienne, fioletowy i morski, ale nie uchwyciłam dobrze kolorów. Zaczęte dawno, ale dopiero dokończone, bo zebrałam się w sobie i domówiłam włóczkę, której zabrakło. Jeden zimowy komplet wciąż czeka ;)


Na koniec trzy króliki, które uszyłam specjalnie na aukcję charytatywną. Oby się sprzedały za godziwą kwotę :)



I to na razie tyle :) Dziękuję za uwagę.