niedziela, 15 sierpnia 2010

patchwork...

... ale trochę inaczej. Nie szyty ze ścinków materiałów, tylko z włóczkowych kwadratów. Zainspirowała mnie Małgosia, która zrobiła dwa takie koce dla Ewy i Basi. Są przepiękne, stylowe. Te moje są bardziej... ludowe i pstre, ale tez mają swój urok. Ale najprzyjemniejsze jest to, że jest to rodzinne przedsięwzięcie, bo wzory projektuje dziadek, kwadraty dzierga na drutach babcia, a ja komponuję i zszywam. Powstały już trzy duże narzuty o wymiarach 100x200cm, dwie są własnością moich dziewczynek, trzecia nie ma jeszcze właściciela.


3 komentarze: