środa, 18 sierpnia 2010

znów patchwork...

... tym razem tradycyjnie. W tym roku dostałam w prezencie imieninowym od rodziny cudną maszynę do szycia, więc wreszcie bez frustracji mogę się oddawać jednej z moich wielu pasji. Szyję od dawna, ale patchwork zawsze był moim marzeniem, które wreszcie udało mi się zrealizować. Uszyłam swoją pierwszą patchworkową poduchę. Przyznam, że po paru tygodniach już mi się opatrzyła, ale na pewno do tematu patchworku jeszcze powrócę ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz